Wyszukiwarka
Subskrypcja

Wyniki 33 finał WOŚP Jedziemy dla Orkiestry

Podsumowanie finału WOŚP 4x4Wlkp Jedziemy dla Orkiestry.

Na wstępie jak zwykle, wielkie podziękowania dla Partnerów i Sponsorów oraz wszystkich sędziów i osób zaangażowanych  pomoc przy organizacji.

Oczywiście podziękowania wszystkim uczestnikom bez których nie osiągnęlibyśmy takiego wyniku.

 

W tym roku zebraliśmy 46.862,98 zł

 

Wyniki:

Wystartowało 137 złóg, oddano 90 kart.

 

miejsce / załoga / punkty / czasówka

I miejsce / załoga nr 1 - Mateusz Picz - Nissan Patrol / 22 / 1:02

II miejsce / załoga nr 132 - Eryk Dach - Suzuki Grand Vitara / 22 / 1:16

III miejsce / załoga nr 4 - Jan Rajpolt    - Mercedes G / 22 / 1:18

 

Nagroda Terenowiec - załoga 9 - Mariusz Jaskulski / Jeep grand cherokee / czas 0:57

 

Gratulujemy.

Puchary do odbioru od piątku, w siedzibie AutomLand, ul. Cisowa 5, Skórzewo

 

pozostałe miejsca

miejsce / załoga / punkty / czasówka

IV / 15 / 21 / 2:01

V /  74 / 20 / 1:16

VI / 11 / 20 / 1:17

VII / 10 / 20 / 1:21

VIII / 26 / 19 / 1:32

IX / 102 / 18 / 1:04

X / 64 / 18 / 1:09


Tegoroczna impreza była ostatnią zorganizowaną w tym cyklu oraz w takim składzie, a przede wszystkim przy moim udziale.

Wypada podsumować działania na przestrzeni lat oraz uzasadnić powód tej decyzji.

 

Imprezę 4x4Wlkp towarzyszącą inicjatywie WOŚP po raz pierwszy zorganizowaliśmy w 2010 roku, wtedy jeszcze wspólnie ze stowarzyszeniem Grupa Aktywnych Awangarda i w tym składzie impreza została zorganizowana kilka razy. Ponieważ zawiść pewnych osobników ze środowiska off-road skutecznie zniechęciła resztę stowarzyszenia, kolejne edycje dźwigałem sam. Dopiero od 2015 roku do pomocy w  organizacji przyłączyli się Michał i Paweł i w tym składzie (poniekąd) organizowaliśmy imprezę aż do ostatniej tegorocznej edycji. To jest 15 lat z rzędu, gdzie osobiście nie było mnie na imprezie tylko raz i to za czasów GAA, jednak za każdym razem byłem po uszy zaangażowany w jej organizację. A co to znaczy?

Organizacja imprezy za każdym razem wyglądała podobnie. Partnerzy i sponsorzy brali na siebie koszty wyprodukowania materiałów rajdowych, nalepek, gadżetów, posiłku itd.

Cały pozostały wkład w przygotowanie, projekty, zapisy organizację aż po jeżdżenie, wytyczanie i objeżdżanie tras, braliśmy na siebie i pokryliśmy z własnej kieszeni. Ostatnia edycja kosztowała mnie ok 40 godzin pracy przy komputerze oraz kilkuset km wyjeżdżonego paliwa, nie wspominając o stresie i wkurwach związanych z durnymi pytaniami…

 

Co dalej? Niestety co roku opanowanie grupy składającej się średnio ze 130 samochodów robi się coraz trudniejsze, bo mimo wielu próśb zawsze znajdą się osobniki, które za nic mają nasze prośby o właściwe się zachowanie, co skutkuje odbiorem całej imprezy. Co roku trudniej zdobyć pozwolenia i wytyczyć trasę tak, aby nie było konfliktów lub incydentów, tym samym nie mamy ochoty brać na siebie coraz większej odpowiedzialności za organizację takiego zamieszania. Kończą nam się także kierunki w których moglibyśmy imprezę zakończyć.

 

Ja mam po prostu dosyć, nie jestem Owsiakiem, nie mam w tej imprezie żadnego interesu a chętnie wybrałbym się w tym czasie na jedną z wielu imprez dla mnie bardziej interesujących, na gotowo.

 

Dziękuje za uwagę. Grzegorz.

Facebook